Miej na nią oko, okej?
Tylko oka jej nie wykol,
ona jest okej.
Robi sobie oko z rana,
potem puszcza oko do pana.
Staje oko w oko
z każdą okolicznością.
Daje oko za oko,
co jest oczywistością.
I oczywiście, oczy widźcie
okoliczne okazy.
Okolicą oczarowana
oczyszcza się w okamgnieniu.
A wieczorem przy stole
liczy oczka w rosole.
Za to nocą oka nie zmruży.
Czeka na okazje, wróży?
Nie pomoże oczytanie,
może okejowanie?
Wszystko się okaże
gdy dno oka pokaże.
🙂