Monthly Archives: Styczeń 2016

Gnuśno wszędzie

Mimo, że w rejonie tego blokowiska pracował już od trzech lat, ciągle nie mógł przyzwyczaić się do jego gnuśnej atmosfery. Początkowo wziął ją za senność właściwą wszystkim podmiejskim sypialniom. Jednak z biegiem czasu coraz bardziej przekonywał się, że nie chodzi tu wcale o ospałość z jaką poruszali się jego mieszkańcy, ale właśnie o wszechobecną gnuśność, która wyłaziła dosłownie z każdego kąta kanciastych bloków i z każdego zaułka krętych osiedlowych uliczek.

Mijani na chodnikach ludzie przypominali mu lunatyków, a prowadzone przez nich rozmowy podobne były do sennych majaków. Rowerzyści kręcili niekończące się rundy wokół osiedla, jakby nie mogąc wyjechać ze snu Felliniego, a właściciele psów wyprowadzali je na smyczach zapętlonych jak spirale czasu. Do tego, bezczynne ekspedientki pośród dojmującej ciszy sklepów bez klientów wpatrywały się z beznadzieją w dal. Za to kobieta za ladą w rybnym, mimo, że monotonię ciszy w jej sklepie przerywała często namolna mucha i choć sama wyglądała jak śnięta ryba bezustannie skarżyła się na bezsenność. Gnuśno wszędzie. G-n-u-ś-n-o wszędzie.

Fryzura na nobliskę

Poszłam do fryzjera ze zdjęciem Swietłany Aleksijewicz. Chodziło mi głównie o uzyskanie takiej grzywki jak u Niej. Jak dotąd wszelkie pertraktacje z mistrzyniami nożyc i grzebienia kończyły się wycięciem  mi asymetrycznych frędzli nad czołem, zamiast porządnej, w pełni tego słowa znaczeniu, grzywki. Fryzjerka spojrzała na fotkę i tym razem zrozumiała w lot:

-Aha, typowy paź, na Kopernika znaczy ściąć Panią?

-Nie, ja chcę mieć fryzurę na noblistkę!

Udało się! Fryzurę już mam 🙂

Francuski poker

Pytasz, czy jestem dobra po francusku.

Odpowiadam, że oui.

Milczysz z pokerową miną…

Wydaje mi się jednak,

że masz ochotę sprawdzić

czy mówię prawdę, czy blefuję…

Sprawy arcyboleśnie proste

Na tym świecie są sprawy arcyboleśnie proste, takie jak:

ŻYCIE,

PRAWDA,
MIŁOŚĆ.

I trzeba być albo cymbałem albo śpiącym księciem albo zwykłym ciulem, żeby ich nie rozumieć.