Nina zrobiła jedną ze swoich cool póz i ustawiła się do sweet foci. Podbródek lekko uniesiony, tak samo zresztą jak lewa brew, do tego grzywka zsuwająca się na prawe oko. Ręka podparta na biodrze i lewa noga wysunięta lekko do przodu. To ustawienie ciała było bardzo ważne, choć przecież na sweet foci go nie widać, to jednak bez niego wiadomo, że nie stoi się w cool pozie i cały efekt przepada. Od razu by ją wyśmiali na Fejsie, że się garbi albo że czymś ją trzeba podeprzeć.
-Nie jednak nie, jeszcze nie wszystko jest idealne.- pomyślała oglądając efekt pstrykania na smartfonie. Instynktownie odwróciła się za siebie krytycznym okiem ogarnęła widok miasta, który chciała uwiecznić. Panoramę paryskiej Notre-Dam psuł jej kloszard, który niespodziewanie wszedł w kadr.
-No ładnie mam sweet-focię z menelem jakimś i co… w dodatku on przedrzeźnia moją cool pozę. Co za…uparciuch! – jeszcze raz odwróciła się by zmierzyć go piorunującym spojrzeniem i zmusić do zmiany miejsca, najlepiej żeby zaszył się w najdalszy kąt placu, stał się niewidoczny.
Ponieważ jej sugestywne spojrzenie niczego nie zdziałało zaczęła dawać kloszardowi znaki ręką, żeby się łaskawie przesunął.
On jednak nie zmienił pozycji, za to również odpowiedział gestem, tym jakiego najczęściej po kloszardach można się spodziewać – wyciągnął rękę prosząc o pieniądze.